KOMENTARZ MISIOWATEGO
Hej, to znowu ja.
Wychodzi na to, że najlepszym dla nas podatników okresem jest
okres przedwyborczy, obojętnie jakich wyborów dotyczy. Walczący ze sobą główni
gracze polityczni rzucają wtedy na szalę całe pęta kiełbasy wyborczej. W jej
zwojach, wśród licznych wydmuszek nie wartych wspomnienia, zawsze znajdzie się
parę rozwiązań, które mogą okazać się przydatne dla normalnych ludzi, czyli dla
przedsiębiorców, pracowników, rodziców, młodzieży czy emerytów.
Tak dzieje się i teraz. Projektowana „rewolucyjna” ustawa
dotychczasowego prezydenta o przyjaznym fiskusie dla przedsiębiorców poszła już
w niepamięć. ONO uwaliło ją zanim sejm mógł ją przegłosować. W dodatku wybory
prezydenckie już się odbyły z wiadomym skutkiem i byłaby to musztarda po
obiedzie (a właściwie po kiełbasie prezydenckiej).
Teraz rząd pichci na gwałt kiełbasę „jeszcze
przyjaźniejszą” podatnikom. Czego tam nie ma? Jest zasada przyjaznej dla
podatników interpretacji przepisów i to nie tylko podatkowych. Jest zasada
domniemania uczciwości, to znaczy, jak podatnik zrobi błąd, to najpierw
urzędnik powinien założyć, że zrobił to przez pomyłkę.
Urzędnik będzie musiał informować też podatnika
jakie są oczekiwania fiskusa w danej sprawie i co podatnik powinien wykonać, by
pozostać z nim w zgodzie oraz jaka prawdopodobnie wyjdzie odpowiedź z urzędu.
Urzędnik będzie też zobligowany do oszczędnego
szastania karami, czasem powinien w ogóle odstąpić od kary albo poprzestać na
pouczeniu. W sprawach spornych z urzędem dopuszczalne mają być także mediacje.
W projekcie ustawy nie ma natomiast śladu o próbie
uściślenia maksymalnego okresu przedawnienia w sprawach podatkowych oraz o
zakazie jego permanentnego przedłużania. A był to najważniejszy punkt ustawy
prezydenckiej, na który czekało wielu podatników. ONO tak skutecznie wytrzebiło
ten temat, że nikt już do niego nie wraca.
To wszystko są dopiero założenia do ustawy. Co z
nich zostanie? Wszystko zależy od wyniku wyborów październikowych. Jeżeli przy
korycie nie nastąpi zmiana, ONO uwali połowę tych propozycji, a mniej istotna
reszta wejdzie w życie przy dźwięku fanfar. Niewiele to jednak zmieni, bo
proponowane zapisy ustawy są na tyle enigmatyczne (domniemanie uczciwości),
żeby nie powiedzieć – infantylne, że ONO świetnie sobie poradzi z ich
„odpowiednią” interpretacją. Od czego są rozporządzenia wykonawcze?
A jeśli przy korycie nastąpi zmiana?
To cała ta propozycja pójdzie w niepamięć i może
wrócić po jakimś czasie w jakiejś zmienionej postaci. I znów zaczną się
przepychanki z nowym ONO.
Prezydent elekt także ma swoje obiecanki. Te,
których nie chce spełnić, bo były tylko kiełbasą, zgłosi jeszcze przed
wyborami, by nieprzyjazna mu większość sejmowa zdążyła je odrzucić. Te które
będzie chciał wprowadzić, zgłosi już po wyborach. Przejdą one lub nie w
zależności od wyniku wyborów. I będzie można powiedzieć trawestując klasyka, że
„chciałem ale nie mogłem”.
Największą szansę na wdrożenie ma wyższa kwota
wolna od podatku, która nie uległa zmianie od 8 lat. Do świadomości podatników
dotarło wreszcie, że od wielu lat byliśmy robieni w konia, niezależnie od rządzącej
nami opcji politycznej, choć nie ulega wątpliwości, że najbardziej tej
ostatniej.
Teraz, choćby się ONO zes...ło, każda zwycięska
opcja polityczna będzie musiała tę kwotę podwyższyć. A jeśli nie podwyższy, to
zniknie bardzo szybko ze sceny politycznej. Pewnie przegłosują coś około 6000
zł. Dobre i to, ale tylko na początek.
Osobnym problemem jest głodowa płaca minimalna. To
HAŃBA dla kolejnych rządów po zmianie ustroju, najgorsza spuścizna po latach
komuny. W pierwszych latach wolności niskie koszty pracy były zachętą dla
zagranicznych inwestorów. A potem były lata 7% wzrostu dochodu narodowego,
stały wzrost wydajności, zielona wyspa, tylko koszty pracy nadal pozostawały
niskie. Niestety, ONO nie potrafi pojąć najprostszej rzeczy, że wyższe zarobki
tych najniżej zarabiających to automatycznie wzrost zakupów, rozwój rynku
wewnętrznego, a więc większe wpływy ze wszystkich podatków.
Tylko, na Boga, trzeba rozerwać automatyczną
zależność pomiędzy wzrostem płacy i wysokością składek ZUS. Dziś każda podwyżka
prawie w 40% wraca do budżetu (składki i podatki). A podwyżka płacy minimalnej,
a w konsekwencji i płacy średniej podwyższa i tak już pierońsko wysokie składki
przedsiębiorców.
By uniknąć szoku w gospodarce zarówno kwota wolna
jak i płaca minimalna powinny rosnąć stopniowo, ale znacznie szybciej niż
dotychczas. Inaczej nigdy nawet się nie zbliżymy do standardów płacowych Europy
zachodniej. Do przedsiębiorców też w końcu dotrze, że podnosząc płace swoich
pracowników rozkręcają rynek wewnętrzny, a wiec kreują popyt na swoje produkty,
pośrednio lub nawet bezpośrednio.
Przeczytałem jeszcze raz cały komentarz i sam
siebie zapytałem – czy ja przypadkiem szaleju się nie napiłem? Przecież ONO
nawet do dyskusji na ten temat nie dopuści. A jak zostanie zmuszone, to zaproponuje
zmiany ...... w perspektywie!
Ale dla nas, podatników, to będzie marna
perspektywa.
Misiowaty
Plus, you'll not have the hassle of going to a casino, registering, and looking for an empty seat. The on-line gambling software market report highlights leading areas internationally to offer a better understanding to the user. Furthermore, the report provides insights into the latest trade progress trends and analyzes technologies which might be} being deployed at a rapid pace at the world level. It further provides a number of the} drivers and restraints, serving to the reader to realize in-depth information in regards to 카지노사이트 the market.
OdpowiedzUsuń